Stefan, gdy już spalił na polanie szczurze zwłoki i chciał iść w kierunku samochodu, usłyszał coś w rodzaju szeptu…
Spojrzał w stronę mrocznej ściany lasu – dwa biało-czarne pnie brzozy tworzyły wyraźnie widoczną bramę w głąb kniei… a może tylko tak sobie roił?
Znowu szepty… czy to tylko szemranie liści, delikatny nurt strumienia?
Postąpił w kierunku drzew, niewyspany, półprzytomny… zaciekawiony.
Znał tamtą polanę, tamten las… a może jednak nie całkiem.
Podchodził coraz bliżej do źródła dźwięku. Wszedł w gęstwę, przekroczył strumień, o którego istnieniu wcześniej nie wiedział i szedł dalej – wiedziony instynktem, a może intuicją… jego matka rzekłaby, że to prowadzi go duch święty.
Gdy żyła zwykł ją zawsze ofukiwać za próby nawracania.
– A jeśli mistycyzm – powiedziałby. – Mnie zwykle nawiedzają demony…
– Nie wolno tak mówić! – odpowiadała.
Nie rozumiał nigdy religijnych ludzi…
No bo niby dlaczego duch święty ma człowieka prowadzić bardziej niż szatan?
Stefan stanął jak wryty. Szepty umilkły.
Minął wykrot i sterczał oto pośrodku uroczyska, gdzie wysoko sklepione drzewa tworzyły coś w rodzaju katedry.
Patrzył na stertę kamieni i dwa stalowe krzyże…
– Cmentarz choleryczny – skojarzył nagle fakty.
Poczuł strach, zimną łapę zaciskającą jego serce, i popędził w stronę auta.
Jeszcze tu wrócę – zdążył pomyśleć przed ewakuacją. – Tylko się wyśpię…

When Stefan burned the rat body in the clearing and wanted to go towards the car, he heard something like a whisper …
He looked towards the dark wall of the forest – two black and white birch trunks formed a clearly visible gate into the woods… or maybe he was just dreaming?
Whispers again… is it just a rustle of leaves, a gentle stream?
He strode towards the trees, sleepy, half-conscious … curious.
He knew that clearing, that forest… or maybe not quite.
He came closer and closer to the source of the sound. He walked into the thicket, crossed a stream he had not known existed before, and continued on – instinct, or perhaps intuition … his mother would say that it was the holy spirit leading him.
When she was alive, he used to charge her for trying to convert.
– What if mysticism – he would say. – I am usually haunted by demons …
– You can’t talk like that! – she replied.
He never understood religious people …
Because why should the holy spirit lead you more than Satan?
Stefan stopped short. The whispers stopped.
He passed next to a twisted tree and stood in the middle of a wilderness, where high-vaulted trees formed a sort of cathedral.
He was looking at the pile of stones and the two steel crosses …
– Choleric graveyard – he suddenly associated facts.
He felt fear, a cold paw clenching his heart, and ran towards the car.
I’ll be back here – he thought before evacuating. – I’ll just get some sleep …
Klimatycznie tajemiczy obrazek uroczyska z refleksyjnym dialogiem. Świetny tekst nad mogiłami.
Takie „choleryczne cmentarze” w latach 60 – 70 ub. wieku spotykane były w wielu miejscach, zaopiekowane przez harcerzy, współcześnie zaorane bądź zarośnięte, znaczy zapomniane przez Boga i ludzi. Dobrze, że ożyły i zostały utrwalone przez rozmowy duchów, super.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Na przykład jest w Warszawie, ostatnio odnowiony
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zdrowy sen leczy wiele przypadłości!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Niesamowite zdjęcia. No tak mamy wolałby żeby to Duch święty prowadził ich dzieci, nie szatan.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Zdjęcia wywołują dreszczyk.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nas zatrzymała kiedyś taka leśna mogiła, bez napisu, ale zadbana…
Ciekawy tekst, z duszą!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podoba mi się zdjęcie. Zamszone drzewa, stare drzewa, wykroty mają w sobie to „coś”. Jakbyś zamknął przemijający czas w obrazie. Drzewa nas przeżyją.
Nie gniewaj. Tekst.. jakoś do mnie nie przemawia. Może nie ten moment
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kilka moich tekstów do Ciebie przemówiło… to i tak dla mnie wielki sukces!
A zdjęcia też są po to, żeby je delektować… tekst w ogóle przecież można pomijać… co kto lubi
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Staram się nie pomijać niczego.
Skoro poświęciłeś czas, napisałeś to coś chciałeś przekazać, wyrazić. Nie klikam gwiazdek z automatu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taki cmentarz przez przypadek odkryłam „wieki” temu pod Sopotem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie zastanawia dlaczego te cmentarze epidemiczne zakładano tak blisko rzeczki stanowiącej dopływ wody pitnej do wsi…
PolubieniePolubienie
To jest ciskawe pytanie. Kto to wymyślił. Ale takich pytań można wiele zadawać i to pytań dotyczących różnych sfer życia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba